czwartek, 26 sierpnia 2010

Góry Bialskie - Rudawiec - 1112m

(Listopad 2004). Nazajutrz, oprócz łatwych do przewidzenia problemów wynikających z przemarznięcia, był jeszcze jeden - zamarznięta woda w butelkach, do tego stopnia, że nawet kropelki nie dało się  wydusić bez rozkruszania. Łatwiej było jeść śnieg w ostateczności. Mimo wszystko temperatura odczuwalna nie była aż tak nieznośna. Udało się tego dnia przejść ok. 23km po śniegu, bez zimowego sprzętu w dość znośnych warunkach. Było nieco problemów ze zwalonymi drzewami przy podejściu na Rudawiec, ale obyło się bez większych strat czasowych. Do ok. godziny 17 udało się doczłapać do Stronia Śląskiego, potem PKS do Kłodzka i PKP do Wrocławia. Były to jedne z ciekawszych i unikatowych przygód na drodze do KGP.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz