czwartek, 26 sierpnia 2010

Beskid Mały - Czupel - 934m

Wrzesień 2004. Wycieczka zaplanowana na 5 dni, której celem było zdobycie kolejnych trzech szczytów KGP. Trzy osoby, pociąg, znowu niezbędne minimum, jak najtaniej i jak najciekawiej - to główne założenia. Beskid Mały jest na tyle mały, że można go przejść w kilka godzin. Zaczęliśmy z Wilkowic na południe od Bielska-Białej. Na początku płasko, potem coraz bardziej stromo i w las. Nie wiadomo dokładnie kiedy minęliśmy Czupel, ale minęliśmy go na pewno, góra dość niska, niczym nie wyróżniająca się od okolicznych i zadrzewiona. Następnie zeszliśmy do głównej drogi i tam złapaliśmy stopa w okolice Jeziora Żywieckiego. Zdecydowaliśmy się na przejście do Beskidu Śląskiego i atak na Skrzyczne jeszcze tego samego dnia, ale zastała nas noc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz